Jedyna znana mi wiedza, kiedy godzinami nie mogąc zasnąć wpatruje się. Szczeliną okna mającą przynieść ukojenie w porze niemal monsunowej.
Kiedy w końcu przytula mnie sen Ziemia ulega przebiegunowaniu. Świat wyniszczają majestatyczne katastrofy. Piękne w swej istocie apokalipsy.
I wiem już.
Nie mi przybiegniesz na ratunek.
Istnieje. I ma tę swoją ukrytą przed światem stronę. Nawet on, dwulicowy drań ��
OdpowiedzUsuńNie możesz tak długo milczeć!
OdpowiedzUsuń